Pedofilia w Kościele katolickim

Bezkarność pedofili w Kościele

Bezkarność pedofili w Kościele – dlaczego z Polsce przestępstwa księży to temat tabu?

Przestępstwa seksualne wobec dzieci to ogromny problem w polskim Kościele. Od lat liczne przypadki pedofilii są zamiatane pod dywan, a ofiary – odwodzone od stawiania zarzutów księżom. Stosunek liczby przypadków pedofilii w Kościele, które trafiły do sądu do rzeczywistej liczby nadużyć seksualnych nie jest nam znany, jednak wiadomo, że z pewnością jest zatrważająco niski.

Zbrodnie popełniane na dzieciach są traktowane inaczej tylko dlatego, że ich sprawca nosi sutannę. Otaczając pedofila tarczą ochronną, w niewyobrażalny sposób krzywdzi się jego ofiary – nie tylko poprzez utrudnianie dochodzenia sprawiedliwości, ale też poprzez pozbawienie osoby pokrzywdzonej resztek godności, chęci walki o samą siebie oraz wiary w ludzi. W końcu co może zrobić ofiara, jeśli degenerat jest idealizowany przez otoczenie i uznawany za godnego szacunku?

Tuszowanie pedofilii przez elity kościelne

Pedofilia wśród duchownych – jeśli w ogóle zostaje zauważona i podejmowany jest jej temat – zostaje przedstawiana w kontekście słabości człowieka, a nie okrutnej zbrodni wobec drugiego człowieka. Księża-pedofile bywają, co szokujące, niejednokrotnie stawiani w roli ofiar. Dobrym przykładem może być usprawiedliwianie pedofilii przez ojca Rydzyka podczas mszy w Toruniu za pomocą słów „A kto nie ma pokus?”. Założyciel telewizji Trwam pokusił się nawet o sformułowanie „współczesny męczennik” w odniesieniu do biskupa Edwarda Janiaka, oskarżonego o tuszowanie przypadków molestowania dzieci.

Tolerowanie przestępstw seksualnych względem dzieci jest praktykowane na wszystkich szczeblach duchownej hierarchii. Przykładem może być słynny już wywiad Piotra Kraśki ze Stanisławem Dziwiszem, gdzie w odpowiedzi na liczne pytania kardynał uparcie twierdził, że nie pamięta, aby ktoś podczas jego kariery duchownej zgłaszał mu przypadki molestowania seksualnego dzieci. Tymczasem wiele dowodów wskazuje na to, że niejednokrotnie otrzymywał listownie opisy haniebnych zachowań względem dzieci, które decydował się ignorować.

Problemem jest również ścisłe związanie polityki z kościołem, mimo że oficjalnie Polska jest państwem świeckim. Politycy biorący udział w transmitowanych nabożeństwach, plakaty wyborcze rozwieszane na płotach parafii, msze organizowane z okazji miesięcznic smoleńskich – przerażająca bierność rządu wobec pedofilii, która dla wielu osób równoznaczna jest z przyzwoleniem to wynik wspólnych interesów obu instytucji.

Mapa pedofilii – szokujący, ale niedostateczny obraz problemu w Polsce

W sieci stworzona została Polska mapa pedofilii w kościele, na której oznaczani są sprawcy i podejrzani, a także ich ofiary. Twórcy podkreślają, że powstała na podstawie informacji publikowanych w mediach i z tego powodu nie stanowi rzetelnego obrazu problemu nadużyć seksualnych w kościele. Skala problemu w rzeczywistości jest dużo większa, ponieważ ogromna większość spraw nigdy nie ujrzy światła dziennego.

Jeśli chodzi o sam proces dochodzenia prawdy, w Kościele nie istnieje żaden wewnętrzny system powiadamiania o molestowaniu seksualnym dzieci. Sprawy, jeśli dochodzą do władz parafii, często są załatwiane polubownie – ksiądz przenoszony jest do innego miasta, tam, gdzie nikt go jeszcze nie zna. Ofiary molestowania są szantażowane emocjonalnie – wmawia się im, że wystąpienie przeciwko duchownemu to zniewaga dla całej „świętej” instytucji. Nawet w przypadkach, gdy sprawy trafiają już do wymiaru sprawiedliwości, zdarza się, że ofiarom proponuje się symboliczne zadośćuczynienie, by wycofać oskarżenie i załagodzić sytuację. Wszystkie te działania sprawiają, że temat pedofilii w Kościele, choć w ostatnich latach nagłaśniany w mediach, nadal pozostaje w ogromnej mierze nierozwiązany.

Irlandia pionierem w skutecznej walce z kościelną pedofilią

Pedofilia w irlandzkim Kościele – dzięki podjęciu radykalnych kroków władz – stała się przeszłością. Po pierwszych szokujących informacjach o molestowaniu dzieci, rząd podjął współpracę z Episkopatem. Powołana została specjalna komisja ds. przemocy, a funkcjonująca od lat zmowa milczenia została wreszcie złamana i wykolejeńcom postawiono zarzuty. Szokujące, kilkusetstronicowe raporty obejmowały nie tylko temat pedofilii, ale również bicie i psychiczne znęcanie się nad dziećmi przez księży i zakonnice. Należy wspomnieć, że ta szeroko zakrojona i skuteczna akcja stała się pierwszym krokiem do upadku Kościoła w Irlandii – w 2018 roku znalazło się tam jedynie pięciu kandydatów na księży.

Czy Kościół w Polsce rzeczywiście nie płaci za swoje zaniedbania?

Podkreślając to, jak przerażające jest, że większość ofiar z pewnością nigdy nie doczeka się wyroku dla swoich oprawców, warto zaznaczyć, że Kościół ponosi ogromne konsekwencje pedofilii jako organizacja. W Polsce widoczne jest masowe odchodzenie społeczeństwa od instytucji katolickiej – dowodem na to jest choćby drastycznie malejąca liczba uczniów chodzących na religię w szkołach średnich. Oprócz ogromnego problemu molestowania dzieci, wpływa na to ma wiele innych czynników. Coraz więcej młodych osób deklaruje liberalne poglądy, a brak tolerancji Kościoła wobec postępu medycyny (nieuznawanie antykoncepcji i zakaz aborcji) czy osób LGBT+ zniechęca rzesze Polaków. Wart przemyślenia jest fakt, że największym wrogiem Kościoła nie jest sama wiara katolicka, a osoby, które zarządzają instytucją i mają ogromny wpływ na jej postrzeganie.

Prawa autorskie

Wszelkie materiały (w szczególności: artykuły, opowiadania, eseje, wywiady, zdjęcia) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

3 Komentarze

  1. Kościół katolicki w Polsce chroni zwyrodnialców w swoich szeregach bo statystyki mówią nawet że co 10 ksiądz to przestępca, to taka agonalna próba przetrwania, za wszelką cenę.

  2. Historia Indianki z Kanady: Joanne Gottfriedson, która była uczennicą dziennego programu szkoły prowadzonej przez Kościół katolicki w Kamloops – dzieci mieszkające w bliskim sąsiedztwie szkół nie były zabierane do internatów – podkreśla, że „to, że na noc wracało się do domu, nie znaczyło, że było się bezpiecznym”. Jak opowiada kiedy miała siedem lat była molestowana przez księdza.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.